piątek, 28 stycznia 2011

08

W moim radioodbiorniku przestały świecić światła. W tej ciemności i pod osłoną nocy w moim radioodbiorniku Kim Nowak szarpie struny, Kim Nowak dudni w bębny a Kim Nowak krzyczy do mikrofonu. Kim Nowak hałasując wyciszają dogasający tydzień. Gdybym zamknął oczy i odrzucił świadomość, że miejscem akcji jest studio Agnieszki Osieckiej wyobraziłbym sobie niewielką zadymioną knajpę z lepkimi od rozlanego piwa stolikami. Mógłbym usiąść, gdzieś na uboczu i spoglądając na dobrze doświetloną scenę powtarzać, że wszystko już się skończyło, że nic już nie ma a wielką rzadkością są miejsca i chwile, w których możemy jeszcze czuć. Żyć tu i teraz, bez myśli o jutrze, które odbiłoby się wczorajszym piwem i snuło do południa smrodem zakazanego dymu. W moim radioodbiorniku nie ma potencjometrów, nie ma pokręteł a światło dogasło w wątłym zdrowiu, a mimo to nic tak jak on nie pozwala mi na bezkresne wędrówki do krainy "jutra, którego nie ma".

1 komentarz:

  1. Skąd słów tyle bierzesz i jeszcze w uczucia ubrać potrafisz - nie wiem, ale bardzo Ci tej umiejętności i lekkości zazdroszczę.
    I chyba po trochu cierpię na to samo - albo moje postrzeganie świata i chęć łapania go garściami minęła, albo rzeczywiście nie ma już co łapać.

    OdpowiedzUsuń