wtorek, 8 lutego 2011

12

Funduje sobie chroniczne niewyspanie. Ciężkie powieki o poranku popychane jak kostki domina. Jedna opada za drugą, a po niej kolejna w ramach syzyfowej pracy podnoszenia ich później przed kolejnym opadaniem. Budzików nastawiam cały tuzin aby o kolejne i kolejne kilka minut przedłużyć tego niewyspania trwanie. Jestem śmieszny w tym niepoukładaniu. Po mrozie skrobię w pośpiechu z szyby szron, brutalnie odpalam diesla i nie pozwalam mu się nawet rozgrzać, by po chwili bezmyślnie ślizgać się na jednej z dróg. I już jestem. Prawie.

O poranku, w niewyspaniu nie myślę o wielu ważnych rzeczach, po prostu idę albo gnam aż zacznie docierać do mnie świat.

1 komentarz:

  1. Nie da się wyspać, jeżeli jesteś niewyspany z natury. Niektórzy tak mają i już! Pokochaj te poomackowe poranki i po sprawie ;)

    OdpowiedzUsuń