piątek, 11 lutego 2011

13

Powietrze miało pachnieć jabłkiem i cynamonem. Zapach jest mdły i duszący. Tak samo jak cały ostatni tydzień. Jak ten przyciskający się do dachu padający od kilku godzin deszcz. Jak gniecione ciśnieniem czoło. Siedzę bezradny i trwonię ostatnie minuty. Nie mogę wykrzesać z siebie chociażby resztek chęci na działanie. Liczę po prostu, że "jakoś to będzie". Tak niewiele ostatnio interesuje mnie ze świata zewnętrznego. W bardzo zdrowy sposób odcinam od siebie politykę naszego pięknego ale smutnego kraju. Gdybym kiedyś chciał sięgnąć po dawne zapiski, po coś więcej niż tylko szkic emocji i próbował umieścić miejsce akcji w czasie to powinienem napisać właśnie, że w Egipcie rozwija się zarodek demokracji. Tylko co obchodzi mnie Kair, Mubarak, rewolucja. Miejsce, w którym nie byłem i pewnie długo nie będę (jeśli w ogóle). Nic nie jest czarne albo białe. Wiem jakie sprawy chciałbym mieć już za sobą, co powinienem jeszcze zrobić na przestrzeni tych kilku może kilkunastu miesięcy, które nadchodzą jednak ciągle robię niewiele, żeby to zmieniać, żeby działać. Funkcjonuje na granicy opłacalności. Buduje nowe relacje z ludźmi, ale nie potrafię ich jeszcze dookreślić. Myślę o przyszłości ale nie widzę ani miejsc, ani sytuacji. Dużo marzę, ale to wszystko fikcja, utopia, nierealne mrzonki. Przynajmniej dzisiaj, gdy Strachy Na Lachy śpiewają

"jestem chory na wszystko 
i nie wiem co mnie tu czeka
jestem chory na wszystko
mam chorobę na powiekach"     a o dach rozbijają się kolejne krople deszczu.

2 komentarze:

  1. Lubię tę piosenkę. W ogóle od najmłodszych lat zatapiam się w dźwiękach Pidżamy Porno, później dołączyły jeszcze Strachy.
    U mnie z kolei brak ciśnienia, czegokolwiek w zasadzie. Aż do bólu zresztą, bo dopada mnie bezczynność i doskwiera brak iskry podsycającej chęć tworzenia, szycia, czytania, nawet już dzierganie mi nie idzie. Ciastka piekłam cały dzień, też jakieś nijakie. Za słodkie może.
    I cynamonowe w dodatku, tak się złożyło.
    Zima?

    OdpowiedzUsuń
  2. kokosova murronia13 lutego 2011 19:01

    A ja mam jak w tym fragmencie:
    Nigdy nie będziemy jak Bonny i Clyde - ani orłem ani reszką
    Będziemy jak ten deszczowy maj, jak ci wszyscy brzydcy ludzie z Tesco

    OdpowiedzUsuń