niedziela, 15 maja 2011

bałagan na strychu / 30

Na moim biurku jak w życiu: wieczny chaos. Plątanina kabli, sterta kartek i karteczek na których obok rzeczy do zrobienia, istotnych szczegółów i tego o czym mam nie zapominać znajduje się też sterta zapisanych bez powodu słów, haseł, nazw produktów. Wypadkowa tego co przechodząc przez moją głowę poszukuje jeszcze drogi ujścia. Najczęściej pojawiające się słowo to muzyka. Nie wiem czy to wina melodyjności tego słowa, zamiłowania do odpowiednio poskładanych dźwięków czy po prostu lubię formę w jaką ubiera te kilka liter. Z boku na pewno nie przypomina to już prób zapisania czegokolwiek o moim życiu, bardziej nazwałbym to rosnącym bałaganem gdzieś na strychu głowy. Bałaganem, który pełznie zajmując coraz większą kubaturę myśli.

2 komentarze:

  1. Ehh, pod tymi słowami niestety i ja mogę się podpisać obiema rękoma i nawet nogami.
    Ogólnie, to: witaj, wstąpiłam do Ciebie pierwszy raz (tytuł mnie przywiódł...)
    Pozwolisz, że się tutaj zadomowię.
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  2. Proszę bardzo ;-) Rozgość się w moich niewyspanych progach...

    OdpowiedzUsuń