poniedziałek, 3 czerwca 2013

Mała Mi = Misza

Dzień wcześniej pada hasło, że jeszcze nie czas na psa.
A jednak jedziemy. 53 km, niecała godzina krajową siódemką.
Bagażnik załadowany karmą, posłaniem, zabawkami - faktem jest nieodwołalność podjętej decyzji.
Na miejscu czeka na nas 2,5kg kudłatej radości, która z innymi futrami przemierza kilometry wysypanej piaskiem i kamieniami schroniskowej rzeczywistości. Radośnie w nieświadomości swojego położenia, swojej przeszłości jak widać niekoniecznie dobrej. Zagubiona wraca z nami. Do nowego domu, jej domu. U nas Mała Mi zamienia się w Miszę. A ta jeszcze pokaże swój charakterek :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz