wtorek, 21 września 2010

dysonans w życiu

Życie płynie powolutku, nic się nie dzieje, nuda. Czasami tylko gdy spojrzę w niebo to chmury uciekają gdzieś na wschód, w tym samym kierunku w którym nocami lecą samoloty migające wesoło w ciemnościach. Siadam przy biurku i rozmyślam o wszystkim i o niczym. Już nie planuje za wiele, bo rzeczy niezrealizowanych, niezorganizowanych snuje się za mną cała masa. Dzisiaj jeszcze świeci słońce, pogoda sprzyja a za oknem od rana słyszę dźwięk kosiarek. To taki czas kiedy uruchamia się te maszyny po raz ostatni, później czyści dokładnie i chowa w czeluściach garażu, komórki czy innego miejsca, gdzie bezpiecznie czekają na kolejny sezon. Jeszcze dwa dni do kalendarzowej zmiany warty, a jesień już zakradła się na lipę za moim oknem. Liście żółkną, ja siwieję, dni uciekają a to wszystko dysonans tego wszystkiego co wokół nas i w życiu jest szybkie i wolne. Mija i stoi. Nie rozwija się a ucieka. Później już będzie tylko bardziej szaro, buro... Czekam, chociaż już chyba nie oczekuje, a w ogrodzie powietrze pachnie wilgocią, niepokojem, dniem w którym wszyscy pójdziemy na wódkę.

poniedziałek, 13 września 2010

I don't like mondays

Poniedziałek leniwie się rozlewa od samego rana. Jest coś w braku sympatii dla początku tego cyklu, który wyznacza każdy kolejny tydzień. W sklepie podczas porannych zakupów między regałami przemykają matki z małymi dzieciakami, emeryci oraz nieuregulowani życiowo jak ja. Powietrze pachnie jesienią a ciszę na przemian przecinają dźwięki z głośników i komentarze brzdąców odnoszące się do sklepowej rzeczywistości. Snuję się tymi alejkami, między pieczywem a nabiałem staram się zaskoczyć - wbić się w bieg zdarzeń, nie myśleć o tym co złe w swej zwykłości. Przypominam sobie scenę z filmu Chmielewskiego, w którym skacowany Bohdan Łazuka „podpina” się do tramwajowego torowiska i beztrosko wraca do domu po nocy spędzonej w lokalu Sofia oraz ciąg absurdalnych zdarzeń dla których ta podróż jest jedynie tłem. Człowiek chciałby być tak poza wszystkim, każdorazowo gdy wszystko „zaczyna się od nowa”.
_______________________________________________________
nie masz pojęcie Bolek jak ja nienawidzę poniedziałku, to wszystko trzeba zaczynać od nowa…”  - mleczarze z wyżej wspomnianego filmu.